16 wrz 2011

Stres o włosy

Krótka poranna notka:-) Właśnie wstałam i szykuję się do fryzjera... ehh. Nie lubię wizyt u fryzjera, gdyż zawsze jestem pełna obaw! Że źle zetnie, źle pofarbuje, kolor wyjdzie nie taki, utworzą się plamy itd! Jak dla mnie to masakra! Boję się dzisiejszej wizyty tym bardziej, że zmieniam kolor włosów z jasnego blondu (który miałam od hmm... 9 lat!) na brąz! Mam nadzieję, że nie pożałuję decyzji! Ale cóż - do odważnych świat należy! Trzymajcie kciuki! A ja w wielkim stresie lecę się ogarniać i śmigam na cięcie i farbowanie :-)

Buźka;-)

21 komentarzy:

  1. fajna piosenka . :D
    zapraszam do mnie.

    OdpowiedzUsuń
  2. pochwalisz się efektami? :)
    ja nie farbuję włosów ale i tak zawsze się boję, że za dużo zetnie ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam twój ból. Kiedyś mnie jedna kobitka masakryczne ścięła i do tej pory mam uraz. Wtedy chodziłam z kapturem na głowie ;-D

    www.badzynka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja mam tak samo tez nie cierpię chodzić do fryzjera, zawsze to odwlekam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Koniecznie daj fotkę w nowych włoskach!

    OdpowiedzUsuń
  6. wiem co czujesz, 2 lata temu przechodziłam przez to samo i to była chyba najlepsza decyzja, jaką podjęłam. potem już nie farbowałam włosów i dziś cieszę się tymi w naturalnym kolorze :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Pokaż potem zdjęcia nowego kolorku włosów! ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. oj ja też nie lubię chodzić do fryzjera bo zawsze mi obetną nie tak, jak chcę ;/ dlatego nauczyłam się grzywkę obcinać sama i ograniczam się z wizytami u fryzjera do minimum ;p

    OdpowiedzUsuń
  9. Buuu :( Zawsze chciałam mieć brązowe włosy, ale mam taka cerę, ze pasuje mi blond i raz się na brąz przefarbowałam i wyglądałam jak trup. Ale i tak bym chciała mieć brązowe ;p

    OdpowiedzUsuń
  10. ja mam swoją zaufaną fryzjerkę i się już nie boję ;-)
    pochwal się efektami farbowania :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. daj znac co z tego farbowania wyszło :) i czy tak jak chciałas

    OdpowiedzUsuń
  12. Uff... nie było tak źle! A nawet powiem Wam, że było ok! Jestem zadowolone z efektu :) Kolorek mi odpowiada, chociaż póki co jest mi się ciężko przyzwyczaić :)

    OdpowiedzUsuń
  13. fajnee;DD
    obserwuję i liczę na to samo;)

    OdpowiedzUsuń
  14. Konkurs na moim blogu, zapraszam. ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Jestem ciekawa :)
    Też się boję fryzjera... rzadko kiedy jestem zadowolona, a jeszcze nigdy nie ziściły się moje wizje... A sama nie bardzo potrafię sobie pocieniować przód i usunąć wszystkie zniszczone końcówki...

    OdpowiedzUsuń
  16. @Lejdi Luna właśnie miałam pytać.. ale jak zadowolona to fajnie :) ja tez sie boje chodzić do fryzjera tzn do nowego niesprawdzonego.. [wszystko przez to ze nieswiadoma usiadlam i obciachała mnie praktykantka-katastrofa!!] i nigdy nie jestem zadowolona pierwszego dnia z efektu końcowego jak pójdę do kogoś nowego ale mam dwie stałe fryzjerki do których ide i pełen relax, mogę siedzieć z zamkniętymi oczami i tak wiem ze będzie dobrze :)

    OdpowiedzUsuń
  17. @Wena hihi przypomniałaś mi jak podcinałam sobie zniszczone końcówki włosów na bardzo 'ciekawym' j. polskim w szkole ;D

    OdpowiedzUsuń
  18. ładnemu we wszystkim ładnie :) .



    zapraszam do mnie na bloga + nowa notka ! http://thalia-julkanowakthaliaofficalblog.blogspot.com/ - będzie mi miło jeżeli dodasz mojego bloga do obserwowanych i pozostawisz komentarz ! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Możemy obserwowac ;) Ja już się dodałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. Ja sobie kiedys rude zrobilam a orginalnie mam blond :P

    OdpowiedzUsuń