Mowa oczywiście o włosach. Tym razem "Rosa we włosach" firmy LOTON. Produkt przeznaczony do włosów suchych, słabych i zniszczonych. Super szybka odżywka bez potrzeby spłukiwania (dla ludzi aktywnych) - przy prostej aplikacji wyjątkowo skutecznie nawilża wysuszone włosy. W efekcie włosy nie łamią się, łatwo się rozczesują, a co najistotniejsze ich końcówki nie ulegają rozdwojeniu. Płyn nawilżająco – odżywczy jest od dawna ceniony przez salony fryzjerskie. Tak nam to przedstawia producent. Jednak czy jest ona AŻ tak genialna?!
Cena: ok. 10zł za 100ml buteleczkę
Skład: Aqua, Glycerin, Propylene Glycol, Polyquaternium 6, Panthenol, Polysorbate 20, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Parfum, C.1.19140, C.1.42045
Skład: Aqua, Glycerin, Propylene Glycol, Polyquaternium 6, Panthenol, Polysorbate 20, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, Parfum, C.1.19140, C.1.42045
Moim zdaniem odżywka szału nie robi. Zawsze skuszą mnie tego typu kosmetyki, bo może akurat ten będzie jakiś nadzwyczajny… Ehh… niestety nie jest. Prawdę mówiąc nie używam go za dużo. Jednak muszę przyznać, że z tej serii mam jeszcze 1 kosmetyk, który uważam, że jest wart kupienia (w przeciwieństwie do tego). Opiszę go w jutrzejszym poście. A może wy miałyście Rosę? Jak tak dajcie znać co o niej sądzicie! Tak więc do jutra!
Pozdrawiam Lejdi L :-)
Dodatkowo chciałam wspomnieć, że właśnie biorę udział w rozdaniu u Sylawi.
Nie mialam, ale wydaje mi sie ze gdzies w sklepie mi mignela i jestem dumna z siebie ze powstrzymalam sie przed zakupem :>
OdpowiedzUsuńNie miałam i nawet nigdy nie widziałam :) ja używam spray'a do rozczesywania włosów z GLISS KUR :)
OdpowiedzUsuńmiałam, ale nie zauważyłam żadnego działania tej rosy
OdpowiedzUsuńFajny blog :)
OdpowiedzUsuńnie używam takich rzeczy;)
OdpowiedzUsuńsuper blog:)
Zapraszam na naszego bloga - >
http://ciuszkifajnejdziewuszki.blogspot.com/
Ja wiem o tym. ale wiesz, kiedy leżałam w szpitalu i pisałam posty to wchodziło mało osób-ale były na bieżąco, a teraz wchodzą nowe te które coś tam przeczytały ze starych notek, i te które wchodzą żeby sobie trochę pocisnąć do nowych, wg nie wiedząc jaką miałam/mam sytuację. To strasznie irytujące i przykre, bo nie wiem czy tym osobom byłoby tak fajnie gdyby znalazły się wtedy na moim miejscu, to nie użalanie tylko sprowadzanie ich na ziemię że wcale nie mam tak dobrze, ale mają chyba spowolniony proces myślenia.;/
OdpowiedzUsuńnie używałam jeszcze :)
OdpowiedzUsuńale fajną ma buteleczke :d
nie miałam i nie używałam :P
OdpowiedzUsuńHah, ja po prostu ekonomicznie chcialam i w jednym zamowieniu na allegro :P
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam takowej i nie przypominam sobie, żebym gdzie kol wiek mijała ją przechadzając się po sklepach kosmetycznych :)
OdpowiedzUsuń---
Hej ; * Zapraszam cię na mojego bloga (hoopy-style.blogspot.com). Będzie mi miło, jeżeli skomentujesz ostatnią
notkę. Byłabym rownież w niebowzięta, gdybyś dodała mnie do obserwatorów, jeżeli jeszcze mnie nie masz [jeśli chcesz, zrobię to samo- wystarczy
napisać komentarz informujący mnie o tym :) ]. Jeżeli chcesz, żebym komentowała twoje notki- napisz komentarz,
który będzie mnie powiadamiał o tym.
Buziaki! ; * ;*
hoopy-style.blogspot.com
Moja mama używa tego produktu, a ja jedwabiu (z tej serii) :)
OdpowiedzUsuńHi hi... o jedwabiu właśnie dziś napiszę, bo to ten, jak wspomniałam w poście: "z tej serii mam jeszcze 1 kosmetyk, który uważam, że jest wart kupienia" :)
OdpowiedzUsuńdziękuję Ci bardzo!!! :****
OdpowiedzUsuńZapraszam do wzięcia udziału w rozdaniu ! http://sandra-lip.blogspot.com/2011/08/rozdanie.html
OdpowiedzUsuńTu znajdziesz co trzeba zrobić :)
Czyli jednak niewarto go brać.. .szkoda, bo miałam zamiar go kupić ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie, jeśli masz ochotę ;)
nie widziałam go jeszcze, ja niedawno również pisałam o kosmetykach do pielęgnacji końcówek http://alfabeturody.blogspot.com/2011/08/alfabet-urody-w-jak-wosy.html
OdpowiedzUsuńZapraszam do zapoznania się z artykułem i do komentowania mojego bloga! Pozdrawiam ;)
no niestety nie miałam stycznosci z tym produktem :)
OdpowiedzUsuńmiałam rose i używałam jej do moczenia szczotki przy wieczornym wyczesywaniu włosów :) nie dawała żadnych efektów, ale jako zwilżacz szczotki była w sam raz.
OdpowiedzUsuń