Ach… myślałam, że nie zdążę już z obiecanym postem. Ale udało się. Byłam dziś troszkę zabiegana, ale wszystko już jest pod kontrolą. Dziś na noc u cioci (czyli u mnie) przychodzą moje dwie najukochańsze na świecie bratanice! Brat z bratową wybierają się jutro na wesele, tak więc ich pociechy zostają ze mną aż do poniedziałku! Jupi… bardzo się cieszę. Niestety przez ten okres mogę zaniedbać bloga, za co serdecznie z góry przepraszam. Będę starała się wchodzić na niego w miarę możliwości, ale różnie to może wyglądać. To na tyle spraw organizacyjnych. Przejdźmy do części właściwej!
Kosmetykiem o którym pisałam w poprzednim poście jest: dwufazowa odżywka PROVIT – jedwab w płynie. Umożliwia ona intensywną kurację pielęgnacyjną dla włosów. Oparta na jedwabiu formuła kuracji odbudowującej oraz wyselekcjonowane substancje pomocnicze otulają włosy ochronną warstewką jednocześnie go nie obciążając. Pomagają utrzymać ich elastyczność i wytrzymałość nadając jednocześnie jedwabisty połysk. Zastosowana nowoczesna formuła kosmetyku pozwala włosom zniszczonym, suchym, matowym bez sprężystości nadać bardzo zdrowy wygląd, połysk, zmysłową miękkość i sprężystość. Włosy są podatne na układanie. Regularne stosowanie jedwabiu chroni włosy przed utratą wilgoci, wysoką temperaturą otoczenia, skutkami chemii fryzjerskiej i zanieczyszczeniami środowiska zapewniając magiczny i naturalny blask włosom oraz niesamowitą miękkość w dotyku!
Tak, tak… to nie moja opinia, a producenta. Wszystko wydaje się być wspaniałe (tak jak w poprzednim przypadku). Co stwierdziłam ja? Otóż…
Na pierwszy rzut oka zobaczyłam małą buteleczkę z liliowo-białą substancją w środku. Po wstrząśnięciu, warstwy się wymieszały. Po jej zastosowaniu włosy nie elektryzują się, nie puszą, a ponad to bardzo ładnie pachną. Wg producenta nie obciąża włosów, ja jednak nie jestem do tego w 100% przekonana dlatego nie nakładam jej u nasady, jedynie od połowy włosów w dół. Dzięki temu mogę być pewna, że włosy nadmiernie się nie przetłuszczą i nie obciążą. Jestem z niej zadowolona, chociaż wiadomo – cudów nie czyni… hi hi:-) Chciałam Was jeszcze zaprosić na rozdanie do Sandry Lipińskiej w którym biorę udział.
Do wygrania:
Dezodorant – Avon Rebel Chic, Lakier do paznokci – Flammable, St.Moriz – Pianka brązująca, Styling – Wosk nabłyszczający, Dax sun – Balsam po opalaniu, Luksja – Mydełko kremowe, Dove summer Glow – krem brązujący, Maybelline – Mascara.
Życzę miłego wieczorku!
Lejdi Luna :-)
Lejdi Luna :-)
Miałam kiedyś kosmetyk o podobnej konsystencji co napisałaś z firmy SchwarzKopf
OdpowiedzUsuńRównież nie polecam nakładania go od samej nasady ^^
W sumie dawał podobne efekty, jednak słyszałam od znajomej, że takie kosmetyki zazwyczaj działają na wygląd włosa od zewnątrz, a wcale go nie odżywiają :(
Porozglądam się w sklepach za tym jedwabiem, może fajny jest ^^
Uwielbiam dzieci ! i też jestem ciocią ;)
OdpowiedzUsuńTego jedwabiu nie miałam, ale raz użyłam go u koleżanki (wtedy jeszcze namiętnie prostowałam włosy każdego dnia) to byłam zachwycona, włosy miałam miękkie i błyszczące i długo trzymały się proste ;)
ja jednak wolę 'normalny' jedwab ;)
OdpowiedzUsuńposiadam natura silk i jestem bardzo zadowolona.
Ale chyba nic nei przebije odżywki w spray'u (dwufazowej) z Fructis - Ekspresowa odżywka - najlepsza odżywka jaka miałam ;) - ja włosy farbuję więc wybrałam tą do włosów farbowanych ;) polecam ;)
pozdrawiam i zapraszam do mnie
http://iwillbethereonly4u.blogspot.com/
Miałam i nawet byłam zadowolona
OdpowiedzUsuńZegarek kupiłam na bazarku za całe 25 złotych .;)
OdpowiedzUsuńOtagowałam Cię :) http://shopping-of-wena.blogspot.com/2011/08/tag-10-pytan-kosmetycznych.html
OdpowiedzUsuńA ja używam z Biosilka w tych małych buteleczkach :)
OdpowiedzUsuń♥ Mój blog.
Nie mialam jej, mam teraz jedwab z biowaxu i ciepram go na wlosy ile moge :P
OdpowiedzUsuńŻycze powodzenia :)
"Po jej zastosowaniu włosy nie elektryzują się, nie puszą, a ponad to bardzo ładnie pachną." - to chyba się w nią (lub jakąś podobną) zaopatrzę na jesień/zimę. Moje włosy od szalików/golfów i kurtek ciągle się elektryzują, puszą i nie wiem co jeszcze ;)
OdpowiedzUsuńZostałaś przeze mnie oTAGowana. Więcej informacji na: http://fragranceofbeauty.blogspot.com/ ;)
OdpowiedzUsuńMam ten jedwab i baaardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńmiałam ten jedwab ale u mnie się nie sprawdził
OdpowiedzUsuń